Opinie uczestników
Global Challenge TFC

Bell PPHU to najlepszy zespół z Polski w rozgrywkach 2017, zakwalifikował się do światowego finału (Global Final) w Lizbonie.

Naszym pierwszym kontaktem z symulacją The Fresh Connection była interaktywna prezentacja podczas jednej z konferencji organizowanych przez MPM Productivity Management. Już wtedy podjęliśmy decyzję o starcie w zawodach. Rozpoczęliśmy jednak od rozegrania rundy demonstracyjnej, osobno przez każdego z członków zespołu. Nie konsultując ze sobą strategii podjęliśmy wspólną rywalizację, co dostarczyło nam mnóstwa emocji, jednocześnie bardzo mocno pobudzając nasze pragnienie walki w zawodach. Rundy treningowe wykorzystaliśmy do testowania różnych strategii i ustawień oraz poznawania mechanizmów działania symulatora. Po dwóch słabych rundach dopiero w ostatniej osiągnęliśmy pozytywny ROI. Z ogromną ekscytacją oczekiwaliśmy rozpoczęcia właściwych eliminacji.

Pierwsza runda rozgrywek zaskoczyła nas małą ilością dostępnych opcji. Spodziewaliśmy się wielu nowych możliwości, lub choćby większej ilości produktów. Jedynym utrudnieniem zaimplementowanym przez Organizatorów było ograniczenie powierzchni magazynu surowców i tankyardu, które utrzymało się do końca zawodów, jednak w pierwszej rundzie nie przysporzyło zbyt dużych problemów. Zajęcie w tej rundzie 1 miejsca w Polsce i 4 na świecie zostało przez nas przyjęte z lekkim niedowierzaniem. Spodziewaliśmy się zakończyć rundę w środku stawki.

W drugiej rundzie nie mogliśmy już narzekać na brak nowych wyzwań. Rozgrywkę urozmaicono otwarciem nowego, ogromnego rynku zbytu, nowego kanału dystrybucji oraz wprowadzeniem produktu idealnie dopasowanego do potrzeb sprzedaży w webshopie. Kolejnym utrudnieniem było wprowadzenie zarządzania ryzykiem w dostawach. Kluczowe problemy z którymi się zmagaliśmy, to:

  • ustalenie najbardziej zyskownej ceny kapsułek (byliśmy zaskoczeni, jak wysoką cenę trzeba narzucić, żeby ten biznes w ogóle się opłacał);
  • obliczenie popytu na wszystkie rodzaje produktów;
  • wybór produktów do zdelistowania, ze względu na zbyt duże obłożenie produkcji (zdecydowaliśmy się zrezygnować ze współpracy z jednym z Klientów);
  • wybór przewoźnika  kursującego do tureckiego DC i odpowiednie dopasowanie shelf life’u deklarowanego Klientom;
  • zapewnienie jak najwyższej dostępności surowców (postanowiliśmy nic nie pozostawiać przypadkowi, byliśmy zabezpieczeni na każdą ewentualność);
  • optymalne zarządzanie dostawami pulpy pomarańczowej (ze względu na bardzo ograniczony tank yard w stosunku do spodziewanego popytu).

Na ogłoszenie wyników czekaliśmy w jeszcze większym napięciu. I znowu lekki szok. Pierwsze miejsce na świecie i duża przewaga nad drugą drużyną w Polsce. To był pierwszy moment, kiedy poczuliśmy, że wyjazd do Lizbony jest jak najbardziej realny. Uczucie to spotęgował fakt, że trzecia runda nie różniła się znacząco od poprzedniej. Nasza strategia okazała się bardzo lukratywna, więc skupiliśmy się głównie na wdrożeniu nowego produktu i szlifowaniu sprawdzonych rozwiązań. Ta runda wymagała od nas zdecydowanie najmniej zaangażowania. Byliśmy nawet odrobinę zawiedzeni. Liczyliśmy na dalszą ekspansję firmy na nowe rynki, a podarowano nam tylko jeden, niewielki produkt.

Po sześciu tygodniach zmagań i wzmożonej pracy, kiedy musieliśmy pogodzić obowiązki służbowe oraz udział w zawodach, pozostało nam tylko czekać na wyniki. Czekać, czekać i czekać… weekend przed ogłoszeniem wyników dłużył się niesamowicie. W poniedziałek od rana każdy z nas miał w przeglądarce internetowej ustawione autoodświeżanie. Potem była już tylko radość… i szampan!

Podsumowując, udział w zawodach TFC jest niepowtarzalnym doświadczeniem. Jest to narzędzie szkoleniowe nie tylko budujące strategiczne myślenie oraz uświadamiające zależności między różnymi obszarami funkcjonowania przedsiębiorstwa, ale również umacniające współpracę i wspólne dążenie do głównego celu Firmy. Mamy kilka istotnych spostrzeżeń. Zarówno przed rozpoczęciem rozgrywki, jak i w trakcie, z wielu stron słyszeliśmy, że w TFC nie należy zagłębiać się w szczegóły, że jest to narzędzie strategiczne i trzeba na wszystko patrzeć z szerszej perspektywy. My postanowiliśmy zrobić na przekór. Uznaliśmy, że skoro symulacja dostarcza tak wiele szczegółowych danych, to powinniśmy z nich skorzystać. W każdej rundzie pierwszym etapem pracy była dogłębna, bardzo szczegółowa analiza tych danych. Na tej podstawie ustalaliśmy scenariusze zdarzeń i każdy skrupulatnie przeliczaliśmy na uzyskany zysk. Dopiero po takiej analizie podejmowaliśmy decyzje strategiczne, a następnie, również bardzo skrupulatnie, wyliczaliśmy wszystkie ustawienia w symulacji. Naszym zdaniem w całej grze są trzy kluczowe warunki, których spełnienie jest podstawą do sukcesu. To był zawsze szkielet naszej strategii:

  • prawidłowe obliczenie popytu;
  • zapewnienie mocy produkcyjnych dla wyliczonego popytu;
  • zapewnienie ciągłej dostępności materiałów do produkcji.

Mamy również dość poważny zarzut do Twórców symulatora. Naszym zdaniem instrukcja zawarta w symulacji jest bardzo ogólnikowa i nie tłumaczy wielu istotnych aspektów działania. Również wiadomości, które otrzymywaliśmy podczas gry były ogólnikowe i niejednokrotnie niejednoznaczne. Przypuszczam, że z tego powodu zwyciężyliśmy również w klasyfikacji ilości wysłanych zapytań do supportu. Wielokrotnie odpowiedź była sprzeczna z naszymi przypuszczeniami, często nawet nielogiczna i niezgodna ze znaną nam codziennością. Cóż, jest to tylko symulacja, ale uważamy że powinna być lepiej opisana. Z pewnością jest tu ogromne pole do doskonalenia.

W sukcesie na pewno pomogło nam doświadczenie nabyte w trakcie codziennej pracy. Firma Bell zajmuje się produkcją kosmetyków do makijażu, jednak posiadamy znacznie bardziej rozbudowaną produkcję niż większość producentów z naszej branży, ponieważ w wieloetapowym procesie wytwarzamy również opakowania. Nasze procesy produkcyjne obejmują narzędziownię, wtryskownię, zdobienie i montaż opakowań, naważalnię, produkcję mas oraz konfekcję. Posiadamy cały przekrój produktów do makijażu, więc asortyment jest bardzo rozbudowany, a popyt zmienny. Produkujemy zarówno pod swoją marką, jak i dla klientów zewnętrznych, a nasze produkty sprzedajemy odbiorcom na całym świecie. Niewątpliwie codzienne wyzwania stawiane przed nami w Bell pomogły nam zrozumieć mechanizmy działania symulatora, a co za tym idzie odnieść końcowy sukces.

Jesteśmy niezwykle szczęśliwi z osiągniętego rezultatu, który przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Teraz w zniecierpliwieniu czekamy na finał w Lizbonie. Jedziemy walczyć o pierwsze miejsce, jednak chcemy również godnie reprezentować polskie barwy oraz pokazać, że wynik osiągnięty w eliminacjach nie był przypadkiem.

Bartosz Woliński, Piotr Kosakowski, Krzysztof Świaniewicz, Paweł Grabowski

Uczestnicy zawodów z Polski 2013-2022 i ich opinie:

Bądźmy w kontakcie

Facebook LinkedIn