Artykuły

GC TFC 2019 w oczach finalistów – zespołu z Polpharmy

O grze The Fresh Connection słyszeliśmy już wcześniej. Część z nas zetknęła się nią podczas szkolenia z ostatniego modułu programu APICS, ale dla niektórych była ona zupełną nowością. W naszej firmie od kilku lat w zmaganiach z nią swoich sił próbują przedstawiciele różnych obszarów departamentu logistyki. W tym roku udział w tych zmaganiach zaproponowano nam.

Jesteśmy pracownikami czterech różnych działów, jednak na co dzień zdarza nam się ze sobą – bliżej lub dalej – współpracować. Agata zarządza działem transportu, Alena jest ekspertem w dziale realizacji zamówień eksportowych, Marcin planuje produkcję wyrobów wytwarzanych u naszych zewnętrznych kontrahentów, a Łukasz jest planistą jednego z naszych wewnętrznych zakładów produkcyjnych. Każdy z nas ma inne zadania i odpowiedzialności, inną perspektywę i spojrzenie na ten wielopłaszczyznowy proces, jakim jest zarządzanie łańcuchem dostaw w naszej firmie.

Początkowo do gry podeszliśmy na zupełnym luzie. Nie do końca wiedzieliśmy, z czym mamy do czynienia i czego się od nas oczekuje. Pierwsze nasze spotkanie polegało właściwie na wspólnym zalogowaniu się do systemu i próbie odpowiedzenia sobie na pytanie „o co tu chodzi?”. Dopiero na drugim spotkaniu podzieliliśmy się rolami w naszym nowym wirtualnym przedsiębiorstwie, które mieliśmy uratować od upadku. Na tym etapie był z nami jeszcze Szymon z działu realizacji zakupów, któremu w TFC przypadła rola obserwatora.

Pierwsze rundy próbne traktowaliśmy tylko i wyłącznie jako naukę oraz pole do eksperymentowania – chcieliśmy poznać jak najlepiej mechanizmy zachodzące w grze, dowiedzieć się, co wpływa na co i w jaki sposób. W tym czasie nie brakowało ryzykownych decyzji. Byliśmy entuzjastycznie nastawieni i coraz bardziej „wkręcaliśmy się” w grę, a nowe odkrycia sprawiały nam dużo przyjemności.

Kiedy rozpoczęła się gra właściwa, wciąż nie mieliśmy jeszcze pewności, że wszystko robimy prawidłowo, ale nasze decyzje dawały dość dobre efekty, więc z każdą rundą byliśmy coraz pewniejsi siebie. Gdy po kolejnych rundach zajmowaliśmy wciąż miejsce w czołówce, zaczęliśmy zdawać sobie sprawę, że mamy realną szansę na wygraną i to stało się naszym celem.

Udało się! Na ostatniej prostej wyprzedziliśmy zespół z Getinge i zajęliśmy pierwsze miejsce. Na szczęście świetnie sobie radzący w końcowych rundach Avon nie zdołał nas dogonić. Jako pierwsza drużyna z Polpharmy zdobyliśmy najwyższe miejsce dające awans do finału mistrzostw świata. Byliśmy naprawdę zadowoleni i dumni z siebie. Zresztą nie tylko my, gratulacje dostawaliśmy z każdej strony. Wspaniałe uczucie.

Przygotowania do finału rozpoczęliśmy bardzo szybko. Nie zamierzaliśmy odpuszczać – postanowiliśmy jak najlepiej się przygotować. Tak naprawdę dopiero na tym etapie zaczęliśmy dogłębnie poznawać The Fresh Connection – znajdowaliśmy wiele nowych informacji w internecie i w książkach. Staraliśmy się spotykać całą grupą raz w tygodniu i omawiać nowopoznane zagadnienia, oglądać filmy, analizować. Niestety czas urlopowy nie pomagał i nie zawsze udawało nam się spotkać w pełnym składzie lub z założoną częstotliwością.

Od początku martwiło nas, jak poradzimy sobie w finale z tak krótkim czasem przeznaczonym na grę. W końcu z dwóch tygodni na rundę w rozgrywkach krajowych miało się zrobić zaledwie 1,5 godziny w finale. Wiedzieliśmy, że nie będzie już możliwości spokojnego zastanawiania się i analizowania każdej informacji tak długo, jak byśmy tego chcieli. Chcąc jak najlepiej się przygotować na ten przewidywany brak czasu, podjęliśmy decyzję o stworzeniu narzędzia, które miało nam pomóc w wyliczeniach podstawowych parametrów. Dokładnie zaplanowaliśmy, kto czym się zajmie gdy tylko zegar zostanie uruchomiony, a także ile czasu powinny nam zająć nam poszczególne czynności.

Przygotowania do finałowej gry trwały do samego końca. Do Aten przylecieliśmy 2 dni przed finałem i zdecydowaną większość tego czasu spędziliśmy na pięknym tarasie naszego hotelu z cudownym widokiem na Akropol, doskonaląc nasze narzędzie analityczne i starając się przewidzieć, czym spróbują nas zaskoczyć organizatorzy tegorocznego finału The Fresh Connection.

Wreszcie nadszedł ten dzień. Poszliśmy pieszo do miejsca, w którym miały rozgrywać się zawody. W przestronnej sali na pierwszym piętrze hotelu, znajdującego się przy dużej ruchliwej ulicy, stało 10 okrągłych stołów, a na każdym flaga państwa i nazwa firmy, reprezentujące poszczególne drużyny.

Gdy wszyscy zawodnicy zajęli miejsca, organizatorzy przywitali gości i gra rozpoczęła się. Niestety krótki czas na rundę oraz ilość nowych danych zweryfikowały nasze plany dotyczące użycia narzędzia analitycznego, które tak długo przygotowywaliśmy. Już po pierwszej rundzie wiedzieliśmy, że nie spełni ono dobrze swojej roli. Nie było możliwości zasilenia programu danymi w odpowiednim czasie i w sposób, który by nas zadowalał i pomógł nam w podejmowaniu decyzji. W niewielkim tylko stopniu braliśmy taki scenariusz pod uwagę, dlatego musieliśmy na gorąco obmyślić nową strategię działania i bardziej niż zakładaliśmy zaufać intuicji.

Początkowo byliśmy dość zadowoleni z naszych wyników, gdyż po kolejnych rundach zajmowaliśmy miejsca w połowie rankingu. Największy wpływ na końcową pozycję miała jednak ostatnia runda i to w niej postanowiliśmy podjąć większe ryzyko. Gra zakończyła się, a ostateczne wyniki miały zostać ogłoszone dopiero po kilku godzinach.

Wieczorem zaproszono nas do restauracji na plaży, gdzie podczas wspólnej kolacji mogliśmy lepiej poznać pozostałe drużyny. Tutaj też zostały ogłoszone wyniki gry po ostatniej rundzie. Niestety podjęte przez nas ryzyko nie przyniosło dobrego rezultatu – spadliśmy na dziewiątą pozycję, wyprzedzając jedynie zespół z Arabii Saudyjskiej. Wicemistrzami zostali Turcy, a po najwyższe trofeum sięgnęli zasłużenie Kanadyjczycy, którzy świetnie radzili sobie od samego początku gry.

Mimo iż mieliśmy nadzieję na nieco lepszy wynik, bardzo cieszymy się, że mogliśmy wziąć udział w tym przedsięwzięciu i zdobyć cenne doświadczenie. Przede wszystkim za bardzo ciekawą uważamy samą grę The Fresh Connection. Analizowanie i odkrywanie jej było prawdziwą przyjemnością, ale także nauką. Fajnie było porównywać niektóre jej aspekty z tymi, które znamy z naszej codziennej pracy. Na pewno będziemy polecali udział w grze innym chętnym pracownikom naszej firmy w następnych latach. A może nawet sami jeszcze kiedyś wystartujemy, żeby poprawić tegoroczny wynik.

Alena Mankevich, Ekspert ds. Sprzedaży Eksportowej
Agata Polaszewska, Kierownik Działu Transportu i Odpraw Celnych
Łukasz Derkacz, Starszy Specjalista ds. Planowania
Marcin Glaza, Starszy Specjalista ds. Planowania

 

Bądźmy w kontakcie

Facebook LinkedIn