Lantmännen Unibake Poland

Lantmännen Unibake Poland

Z dużą przyjemnością chciałbym podzielić się z Państwem zastosowaniem w praktyce wiedzy nabytej na szkoleniach  APICS.

W 2013 roku postanowiliśmy w Firmie popracować nad doskonaleniem procesu planowania jako takiego -  z dużym naciskiem na planowanie strategiczne. Wobec tego wyzwania postanowiłem wzbogacić swoją wiedzę teoretyczną i zdecydowałem się na pierwszy moduł -  BSCM. Dało mi to ogólny pogląd na zagadnienia i podstawy pod planowane wdrożenie procesu SOP. Dodatkowo – tutaj szczególne podziękowanie dla Bogusza Dworaka – zyskałem pomoc w zorganizowaniu rozmowy telefonicznej z wieloletnim praktykiem SOP-a, która bardzo mi pomogła w uniknięciu przynajmniej części pomyłek i błędów wstępnego etapu rozwoju procesu.

Równolegle wystartowaliśmy z MPS na poziomie regionu i 2 fabryk. Każde kolejne szkolenie wnosiło coś nowego do naszych procesów związanych z planowaniem. Na bazie tej wiedzy zdecydowałem się wzbogacić SOP-a o przegląd zapasów pod kątem rotacji i potencjalnych przyszłych strat ( MRB - material review board, zarządzanie zapasami potencjalnie zbędnymi). Jest to bardzo cenne, ponieważ często nie patrzymy na zapas w długim horyzoncie czasowym i nie podejmujemy działań wystarczająco wcześnie, tak żeby  skutecznie unikać likwidacji i kosztów z nią związanych.

Proces SOP pozwolił nam na lepsze przygotowanie się do nadchodzących zmian popytu. Byliśmy w stanie rozpatrywać kilka scenariuszy popytowych i podejmować decyzje strategiczne  dla Przedsiębiorstwa. W oparciu o dane z tego procesu inwestowaliśmy w podnoszenie wydajności naszych linii lub - wręcz przeciwnie - planowaliśmy zmiany systemu pracy, aby ograniczać koszty jeżeli spodziewaliśmy się spadku popytu. Gdy nie mogliśmy znaleźć zasobów wewnętrznie - badaliśmy możliwości zaopatrzenia z zewnątrz. Właśnie dla takich decyzji strategicznych potrzebne jest spojrzenie na kilkanaście miesięcy w przyszłość a czasami nawet dalej. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że proces doskonalenia SOP-a nie jest skończony i wiele pracy jeszcze przed nami. Dlatego wykorzystuję każdą możliwą okazję do pogłębiania wiedzy i wymiany doświadczeń. Tutaj bardzo sobie chwalę Warsztat SOP z tego roku i pracę na symulatorze. Taka możliwość ,,bezpiecznego” sprawdzenia konsekwencji naszych decyzji jest nie do przecenienia. Manipulując poszczególnymi zmiennymi widzimy, jak to wpływa na finalny rezultat spółki, którą zarządzamy.

Serdeczne podziękowania dla całego zespołu MPM za treść szkoleń, ale też za ich doskonałą organizację. I specjalne ukłony dla moich trenerów Bogusza i Zbyszka.

Jerzy Sobieszczuk , Dyrektor Łańcucha Dostaw Regionu Polski i Węgier

W życiu zdarza się czasami tak, że gdy rodzi się przed nami problem czy potrzeba, to za chwilę pojawia się niespodziewanie rozwiązanie. Od 2012 roku w mojej firmie zaczęła dojrzewać potrzeba doskonalenia planowania strategicznego i zarządzania łańcuchem dostaw. Zastanawiałem się jak temu zaradzić, kiedy pewnego dnia przyszła do mnie drogą mailową oferta szkoleń MPM Productivity Management. To nie było nic nowego – kontakt z MPM utrzymywałem od 2005 roku i regularnie spływały do mnie newslettery waszej firmy, ale wtedy, gdy zapoznałem się z treścią oferty, okazało się, że jest to coś, co trafia precyzyjnie w punkt moich potrzeb. Tak oto w grudniu 2013 roku odbyłem pierwsze szkolenie z MPM z podstaw zarządzania łańcuchem dostaw (BSCM).

Poprowadził je Bogusz Dworak. Miałem wówczas okazję dosyć długo z nim rozmawiać i opowiedziałem, że poszukuję sposobów i metod wdrożenia S&OP u siebie. Bogusz wkrótce zorganizował telekonferencję z jednym z wieloletnich praktyków S&OP, który udzielił mi wielu porad i wskazówek.

Potem były dalsze szkolenia w 2014 oraz 2015, natomiast w 2017 roku wziąłem udział w warsztacie MPM. Zdecydowałem się także wysłać pozostałych członków zespołu, najpierw bezpośrednio raportujących do mnie na szkolenia, by przeszli tę samą ścieżkę uzupełniania wiedzy co ja. Moim założeniem było stworzenie wspólnej platformy komunikacji, dzięki czemu zdobyłem partnerów do dyskusji wewnątrz firmy. Posiadając zespół przeszkolonych ludzi, mam kogo delegować do poszczególnych projektów. Ci pracownicy nie tylko wiedzą, ale i rozumieją, czego od nich oczekuję. Dodatkowo zauważyłem, a jest to dla mnie bardzo cenne, że osoby, które odbyły szkolenia, przejawiają chęć zaistnienia w organizacji.

Staramy się planować rozwój zawodowy pracowników i wybiegać myślą do przodu w stosunku do każdego, a jednym z narzędzi do realizacji tych założeń jest cykl APICS i jego poszczególne moduły. Obecnie po kilka osób z mojego zespołu regularnie bierze udział w szkoleniach MPM.

Cenię MPM Productivity Management również za kontakt z trenerami, który nie następuje wyłącznie w trakcie szkoleń. To nie wygląda w ten sposób, że spotykamy się w wyznaczonym terminie, zajęcia przebiegają w założonych ramach czasowych, na koniec zostają rozdane certyfikaty, a potem wszyscy się rozjeżdżają. Jest jeszcze coś, co nazwałbym według terminologii automotive - „serwisem posprzedażowym”. Trenerzy nie ucinają kontaktu z uczestnikami. Zawsze można później omówić z nimi nurtujące problemy, czy to dotyczące zagadnień z podręcznika czy już zastosowania teorii w codziennej pracy. Trenerzy MPM żyją tym, czego uczą. To praktycy z wieloma kontaktami we wszystkich branżach umożliwiający nieocenioną wymianę doświadczeń uczestnikom nie tylko w trakcie, ale także i po szkoleniach.

Pełny profesjonalizm charakteryzuje też osoby odpowiedzialne za logistykę szkoleń w MPM Productivity Management. Informacje organizacyjne przychodzą na czas. Wskazówki dotyczące dojazdu czy parkingu są precyzyjne i zawsze można liczyć wsparcie w znalezieniu ewentualnego zakwaterowania.


Życzyłbym MPM kontynuacji tej pracy, którą wykonujecie. I rozwoju, bowiem kto się nie rozwija, ten się cofa, byle jednak nie zmieniać kierunku, w którym obecnie podąża wasza firma.

Jerzy Sobieszczuk, 
Dyrektor Łańcucha Dostaw Regionu Polski i Węgier
Cluster Supply Chain Director

2018

Bądźmy w kontakcie

Facebook LinkedIn